Jestem każda nie tylko jakaś. Wyrzeźbiona bólem i cierpieniem przekuta w piękno, dobroć i miłość. Nie chcę bylejakości, bo byle jaka nie jestem. Mogę dać wiele, ale oczekuję w zamian: Myślenia, czułości, jakości wypowiadanych słów, opieki emocjonalnej, wsparcia, zajebistego seksu, braku narzekania na życie, zaradności, niepalenia, niejedzenia ciepłokrwistych zwierząt (ich jedzenie = okrucieństwo) , dbania o psychikę i ciało, okazywania uczuć i samo/świadomości. Czy to wiele? Dla mnie to standard. Masz chęć na negatywny komentarz? Ale po co? Nie masz nic ważnego, dobrego, miłego do napisania/powiedzenia to nie pisz/mów.